Polski
06-Oct-2010 --
1st confluence out of a trip of 5+
On 14th August 1385 a castle in Krėva (Krewo)(All geographical names are in Lithuanian - in parentheses in Polish) witnessed signing a set of prenuptial promises made by Jogaila, Grand Duke of Lithuania, in exchange for marriage to the Queen Jadwiga of Poland. That event, known later as the Union of Krewo, marked the beginning of the shared history of the two nations. The Union of Lublin of 1569 set up a new state, the Polish-Lithuanian Commonwealth, that lasted until the Third Partition in 1795. Some historians regard the state, that was one of the largest ones in contemporary Europe, as a predecessor of the present-day European Union.
After the Third Partition Poland and Lithuania were erased from the map of Europe for 123 years. They regained their independence as two separate countries after the First World War. However, their objectives were contradictory – Poland intended to restore the pre-Partitions order while Lithuania strived for national identity. That led to a Polish-Lithuanian War that broke out in 1919 and went parallel to the Polish-Soviet and the Lithuanian-Soviet Wars.
On 8th October 1920, one day after signing the peace agreement, Polish general Lucjan Żeligowski, acting under secret orders from Marshal Piłsudski, staged a mutiny among Polish troops and marched on Vilnius (Wilno). Cordially welcomed by city’s inhabitants he established the Republic of Central Lithuania that was soon incorporated into Poland. That act froze the mutual relationships for the whole inter-war period. Lithuania lost its biggest city and had to designate much smaller Kaunas as a temporary capital.
Right before the outbreak of WWII the infamous secret protocol to the Ribbentrop-Molotov Pact assigned Lithuania to the German sphere of influence, although a second protocol agreed to in September 1939 reassigned it to the USSR. In June 1940 Soviet troops invaded the country and the new puppet government converted Lithuania to the Soviet Republic and joined the Soviet Union. In June 1941 Nazi Germany invaded the Soviet Union and “liberated” Lithuania. In summer 1944 the Red Army crossed the Lithuanian border and re-occupied the land as a Soviet Socialist Republic. After 45 years of communist regime, on 11th March 1990, the Lithuanian Supreme Soviet proclaimed the re-establishment of independence. The Soviet Union demanded revocation of the act and employed political, economic, and finally military sanctions. During the events of January 1991, when Soviet tanks attacked the Vilnius TV Tower, 14 people were killed and several hundred injured, but that was the last act of Soviet supremacy. Lithuania restored its sovereignty and thirteen years later joined the European Union along with Poland.
Bearing all that in mind, after a long consideration, I had finally decided for a confluence trip to the land of our common history. I had already visited Lithuania in 2002 and brought then very nice memories so I expected to be so this time as well.
Travelling via Łomża and Augustów I crossed the border at Ogrodniki and after several kilometres I arrived in Lazdijai (Łoździeje) where I turned south for Druskininkai (Druskieniki). I was surprised that the estimated arrival time indicated by the sat-nav was in more than one and a half hours although the distance was ca. 50 km. The road was not bad at all and the map didn’t show any obstacles. Only when I looked at the clock on the church tower in the next village I realized that I was in the UTC+2 time zone, an hour ahead of Central European Time.
A bridge over the Nemunas (English: Neman, Polish: Niemen) River – the largest river of Lithuania – marked the limits of Druskininkai – a spa town, whose name is derived from the Lithuanian root “druska” meaning salt. I bypassed the centre of the town and on the southern outskirts I turned into a dirt road running among allotment gardens. I drove along the road until it dead-ended. There was not much space to park the car and I somewhat blocked the passage, but I assumed that it shouldn’t take long until I come back from the confluence point that was some 520 m away.
Across a pine forest I came to the Ratnyčia (Rotniczanka) stream and crossed it over a little bridge. On the other bank I climbed a steep but not high embankment and started looking for the confluence. Initially I thought it lay among bushes but then I noticed a large glade. To the north there was a construction site – some new buildings were being developed and a lot of space was cleared of trees. The confluence point I found near the south edge of the glade. Just a meter or two away a single wooden post with a yellow ribbon was dug into the ground – evidently, it was intended as a confluence marker.
The day was sunny but the sun was already setting and it got a bit chilly. I took the usual pictures and following the same route I returned to the car. There it turned out that I caused some traffic impediments – an old man led there a herd of goats. Since my car blocked their usual route they were a bit nervous and searched for another way. I apologized to the old man (who spoke perfect Polish) and on the reverse gear I drove for some 500 m until I could turn back the car. Several minutes later I arrived in the hotel and went for an evening walk around the town.
Continued at 55°N 25°E
Visit details:
- Time at the CP: 17:05 (EET)
- Distance to the CP: 0 m
- GPS accuracy: 6 m
- GPS altitude: 92 m asl
- Temperature: 10 °C
My track (PLT file) is available here.
Polski
6 października 2010 -- Mając w pamięci całą historię stosunków polsko-litewskich, poczynając od Unii krewskiej a kończąc na wspólnym udziale w Unii Europejskiej (przedstawioną w skrócie w wersji), po długim namyśle zdecydowałem się wreszcie na odwiedzenie kilku przecięć w kraju naszej wspólnej historii. Byłem już na Litwie w 2002 r. i przywiozłem wówczas bardzo miłe wspomnienia, miałem więc nadzieję, że będzie tak i tym razem.
Podróżując przez Łomżę i Augustów przekroczyłem granicę w Ogrodnikach i po kilku kilometrach dojechałem do Łoździei, gdzie skręciłem na południe w stronę Druskienik. Zdziwiło mnie, że przewidywany czas dotarcia do celu wskazywany przez nawigację wypadał za półtorej godziny, choć odległość wynosiła ok. 50 km. Droga była zupełnie dobra, a mapa nie wskazywała na żadne przeszkody. Dopiero gdy spojrzałem na zegar na wieży kościoła w następnej wsi uświadomiłem sobie, że znalazłem się w strefie czasowej UTC+2, o godzinę wcześniejszej niż czas środkowoeuropejski.
Most nad Niemnem – największą litewską rzeką – stanowił granicę Druskienik – uzdrowiska, którego nazwa wywodzi się z litewskiego źródłosłowu „druska” oznaczającego sól. Ominąłem centrum miasta i na południowych przedmieściach skręciłem w polną drogą biegnącą pomiędzy ogródkami działkowymi. Jechałem nią, aż zakończyła się ślepym zaułkiem. Nie było zbyt wiele miejsca na zaparkowanie samochodu i nieco zablokowałem przejście, ale założyłem, że dotarcie i powrót z przecięcia, odległego o ok. 520 m, nie potrwa długo.
Przez sosnowy lasek doszedłem do strumienia Rotniczanka i przez niewielki mostek przedostałem się na drugi brzeg. Wspiąwszy się na stromą, lecz niewysoką skarpę zacząłem rozglądać się za punktem przecięcia. Początkowo sądziłem, że leży on wśród zarośli, ale później zauważyłem rozległą polanę. Po jej północnej stronie znajdował się plac budowy – wznoszonych było kilka nowych budynków i duży teren został wykarczowany. Punkt przecięcia zlokalizowałem w pobliżu południowego skraju polany. O metr czy dwa od niego w ziemię wbity był pojedynczy drewniany kołek oznakowany żółtą taśmą – najwyraźniej miał pełnić rolę znacznika tego miejsca.
Dzień był słoneczny, ale słońce już zachodziło i zrobiło się nieco chłodno. Wykonałem tradycyjne fotografie i tą samą drogą wróciłem do samochodu. Tu okazało się, że spowodowałem jednak pewne utrudnienia w ruchu – starszy człowiek prowadził tędy stadko kóz. Ponieważ samochód blokował ich normalną trasę, były nieco nerwowe i szukały innego przejścia. Przeprosiłem starszego pana (który doskonale mówił po polsku) i na wstecznym biegu przejechałem jakieś 500 m zanim mogłem zawrócić samochód. Kilka minut później dotarłem do hotelu i wybrałem się na wieczorny spacer po mieście.