24-Jun-2007 --
Wersja polska
English version
My Mongolian collegue Murun was coming back from Mongolia and I came to collect him from the border in Terespol. It was a very good occassion to pay a visit again to the point of confluence in Sokule. The last time I was here was in April 2006. Having collected Murun and packed all his luggage we took a road E 30 heading west towards Warsaw.
After passing Biała Podlaska, in a little town Nowy Sławacinek we turned left from the main road and going thru railroad crossing in Porosiuki and thru sandy track thru Helenów and Jaźwiny we reached a village called Sokule. On the edge of the forrest next to some forrest track leading to the point of confluence I left my car there.
I noticed however that during this time’s visit there were no informative boards that this forrest belongs to Forestry Commission of Międzyrzec – Region Sokule. Having reached the very point of confluence I did not notice any special differences when compared to its state observed last time. The minor difference however was due to a birch tree which fell due to some strong winds. After completing a photo documentation we departed taking well know route back to Kalisz, going next to Sokule railway station.
Wersja polska
24-Jun-2007 --
I ponownie jak przy pierwszej wizycie w kwietniu 2006 roku, okazją do ponownego zaliczenia przecięcia był mój wyjazd do Terespola na przejście graniczne, aby odebrać kolegę Muruna powracającego z ojczystej Mongolii do Polski. Po załadowaniu bagaży do samochodu wyruszyliśmy na zachód trasą nr E 30 w kierunku Warszawy.
Po minięciu Białej Podlaskiej w miejscowości Nowy Sławacinek skręciliśmy z głównej trasy w lewo do przejazdu kolejowego w Porosiukach i dalej znaną już piaszczystą drogą przez Helenów i Jaźwiny dotarliśmy do wsi Sokule w pobliże przecięcia.
Na skraju lasu przy leśnej drodze prowadzącej w kierunku przecięcia, gdzie zostawiamy samochód, nie było już tym razem tablic informacyjnych, że lasy te należą do Nadleśnictwa Międzyrzec – Leśnictwa Sokule. Na samym przecięciu też nie ma większych zmian z wyjątkiem wywróconej przez wiatr dużej brzozy no i oczywiście innej szaty roślinnej jako, że tym razem jesteśmy o innej porze roku i liście na drzewach są w pełni rozwinięte. Po zrobieniu dokumentacji fotograficznej znaną już trasą przejeżdżając obok stacji kolejowej Sokule kierujemy się do Kalisza.