Polish
11-May-2005 -- 4th confluence out of a trip of 5
Continued from 49°N 12°E.
From Regensburg I drove off at quarter past one and headed eastwards. The A3 highway was quite empty so it did not take long before I left it at Deggendorf and turned to the local road towards Patersdorf. The travel speed felt down significantly then – either the road went through villages or scenically meandered on serpentines and climbed steeply. I was in the Bavarian Forest (in German ‘Bayerischer Wald’) – the wildest (or better “the best isolated from civilization”) part of Bavaria. The weather was a bit unusual – generally it was sunny but from time to time I experienced sudden, heavy downpours lasting only a couple of minutes.
I got to Patersdorf, turned right (south-east) there and after ca. 1.5 km right (south) again, went through a small village Zuckenried and reached a single farm lying near the forest edge. The GPS showed that the CP is in the forest and is not farther than 150 m. I followed the navigation hints of the device and very soon reached the “zero” area. I noticed that there were some red painted sticks and red signs (triangles) on the trees on the way from the place where I had parked my car up to the path running near the confluence. I wondered if they had anything to do with the CP. As the forest was more or less the same all around me I did not bother to find the exact location but just chose a nice moss-covered boulder and took the pictures from there. Anyway, although the forest was not dense, the signal faded out several times. After 20 minutes I was back at the car and it was one of my “fastest” visits.
Continued at 48°N 12°E.
Polish
11-May-2005 -- Z Ratyzbony wyjechałem kwadrans po pierwszej i skierowałem się na wschód. Autostrada A3 była dość pusta więc wkrótce dojechałem do Deggendorf i zjechałem na boczną drogę do Patersdorf. Teraz prędkość podróży spadła dość znacznie, gdyż albo droga prowadziła przez wioski albo malowniczo wiła się serpentynami stromo pnąc się w górę. Jechałem przez Las Bawarski – najdzikszą (lub lepiej „najlepiej odizolowaną od cywilizacji”) część Bawarii. Pogoda była dość niezwykła – w zasadzie świeciło słońce, ale od czasu do czasu przechodziły gwałtowne, choć trwające tylko kilka minut ulewy.
Dojechałem do Patersdorf, skręciłem w prawo (na południowy-wschód) i po ok. 1,5 km jeszcze raz w prawo (na południe), przejechałem przez wioskę Zuckenried i dotarłem do samotnego gospodarstwa leżącego na skraju lasu. GPS wskazywał, że przecięcie znajduje się w lesie, w odległości nie większej niż 150 m. Kierując się wskazaniami przyrządu wkrótce dotarłem w pobliże obszaru „zero”. Zauważyłem, że od miejsca gdzie zaparkowałem samochód aż do ścieżki przebiegającej w pobliżu przecięcia znajdowały się czerwono malowane patyki i czerwone znaki (trójkąty) na drzewach. Ciekawe, czy miały coś wspólnego z przecięciem. Ponieważ lasy był mniej więcej taki sam we wszystkich kierunkach, nie kłopotałem się bardzo precyzyjnym poszukiwaniem punktu przecięcia, lecz wybrałem ładny, omszały głaz i z tego miejsca wykonałem pamiątkowe zdjęcia. Zresztą, choć las nie był zbyt gęsty, sygnał kilkukrotnie zanikał. Po 20 minutach byłem z powrotem przy samochodzie i było to jedna z moich „najszybszych” wizyt.
Continued at 48°N 12°E.